We wrześniu 2013 r. Pojechałyśmy do Lwówka Śląskiego wybrać kota. Tola zamieszkała z nami na wiele lat. Była szczególna, bo akceptowała tylko dotyk Alicji, a ona wiedziała gdzie najbardziej lubi być głaskana. Któregoś razu zabrała ja nawet do przedszkola na dzień kota i zrobiła spore wrażenie na dzieciach. Była piękna, majestatyczna, z niebieskimi oczami.
W 2015 r. czekała na nas kolejna trwająca do dziś zmiana. Alicja stała się właścicielką Cavaliera. Przyjechała do nas spod Poznania i musieliśmy przejść cały proces rekrutacyjny, aby Aya mogła zamieszkać z nami już na nowym mieszkaniu w Smolcu. (przeprowadziłyśmy się we dwie, ponieważ się rozwiodłam).
Konie nadal były pasją Alicji- bawiła się nimi, jeździła konno. W maju 2016 r. Dowiedziała się od swojej rehabilitantki, że w Rawiczu stoi kucyk, którego pan trzyma na łańcuchu i chce oddać na rzeź, jeżeli nikt go nie odkupi. Cena nie była wygórowana, więc Ala namówiła babcie i dziadka i tak rozpoczęła się konna historia- która trwa do dziś.
Koń Szafir był pierwszy koniem, ale nie ostatnim. Na 11 urodziny dostała wymarzonego konia Aiche, który jak się potem okazało był źrebny i w niedługim czasie nasze stado się powiększyło.