Gdy żyła moja córka i podejmowałam różne próby by móc rozwiązać zagadkę co jej dolega zasugerowano mi abym spróbowała ustawień systemowych. Od tamtego czasu, a był to rok 2014, sukcesywnie przerabiałam tematy mojego rodu. Byłam zachwycona tą metodą, ponieważ efekty były namacalne.
Gdy zmarła moja córka wiedziałam, że porządek w rodzie na nowo się zaburzy. Zapisałam się na kurs ustawień systemowych, by móc właśnie doświadczenia przepracować w grupie. Grupa daje siłę transformacji.
Dziękuję za te owocne miesiące pracy. Pozwoliło mi to jeszcze bardziej przyjrzeć się systemowi, jakim jest rodzina. Najsilniejsza struktura i to ona powinna być wiodąca w naszym życiu.